Mieszanka całkiem znanych twarzy, przy czym moją uwagę najbardziej zwraca Klaus Kinski i Scilla Gabel, ale poza nimi reszta też się dobrze spisuje. Film w szpiegowskim klimacie, niestety zrobiony według agendy typowego kina niskiej klasy, co może nie zostać zasugerowane obsadą. Ogólnie rzecz biorąc, w filmie jest sporo fajnych scen, jednak nie na tyle fajnych, by trzymać ten film na wysokim poziomie. Myślę, że przeciętnie każdy oglądający raczej będzie całością znudzony. Kinski jest w około 4 krótkich scenach, ale mniemam, że zwróci uwagę każdego. Jest jedna fajna scena walki, jak to w filmach z tamtych lat bywa, całkiem śmiesznie zrobiona. Poza wymienioną przeze mnie jest kilka innych ładnych aktorek takich jak Karin Dor czy chociażby Molly Peters. Głównego bohatera gra Stewart Granger, którego nie znałem z żadnych innych filmów, a został przez mój gust dobrze przyjęty. Jego postać sprawiała wrażenie panowania nad sytuacją, myślę, że jest w dużej mierze odpowiedzialny za stworzenie udanego duetu z Karin Dor w tym filmie. Jest jedna na swój sposób zaskakująca scena pocałunku ów bohaterów, w której Karin jest na niego zdenerwowana, krzycząc, a ten ją całuje, co całkowicie rozluźnia atmosferę. To może dać do myślenia.
Zapraszam do dyskusji każdego, kto ma coś do powiedzenia :)